Ibony siedział na ławce czytając etykietkę od nowo kupionych perfum :"Ivoux Malize de foux ..." Wymawiał pocichu kalecząc słowa. Po pewnym czasie zdenerwował sie i wrzasnąl:" Gównoux! Nienawidzę flamandzkiego! Co to wogóle ma być..Skad ja mogę wiedzieć czy ten zapach był testowany na zwierzetach czy nie...!?"
Ostatnio edytowany przez Erina (2008-12-27 21:20:06)
Offline
Ina podskoczyła ze strachu słysząc krzyk brata upuszczając przy tym wszystkie kwiatki. ' Ibony! Patrz co zrobiłeś! Upuściłam wszystkie kwiatki które dla ciebie zbierałam... - powiedziała z wyrzutem - Ale i tak cię kocham! - dodała z uśmiechem szybko zbierając kwiatki i biegnąc w kierunku brata usadowiła mu się na kolanach mówiąc - Proszę to dla ciebie...
Offline